sobota z odzysku
rano lało beznadziejnie a wróże pozostawali w pełnym niezdecydowaniu co do szans na to, że przestanie. I kiedy. Tudzież czy nie wróci. I o ile tej ostatniej kwestii zgadnąć rano było nie sposób, to szanse na […]
rano lało beznadziejnie a wróże pozostawali w pełnym niezdecydowaniu co do szans na to, że przestanie. I kiedy. Tudzież czy nie wróci. I o ile tej ostatniej kwestii zgadnąć rano było nie sposób, to szanse na […]
żeby jakoś przetrwać emocjonujący czas ostatnich chwil przed wyjazdem NA WYPRAWĘ wybrałam się na sochaczewski lajcik. Spełnił swoje zadanie, jak zawsze miłe zapewniając chwile. Wieści o planowanej wycieczce już się rozniosły, zgłaszają się chętni coby w […]
dziś kunktatorsko podwiozłam się do Sochaczewa, dzięki czemu sprawdziłam sezonową ofertę Lukrecji. Jest w czym wybierać, dawno zapomniane smaki czyli “ciasto” będące w 90% galaretką napakowaną wszelkimi owocowymi pysznościami – maliny, jagody, borówki… Piaskowe z jagodami, […]
od kilku dni atakuje mocny wiatr zachodni – mój ulubiony pomocnik w kręceniu lajtowych sochaczewskich stówek:) a że akurat na takie małe stówki miałam w tym tygodniu czas, więc złapałam jedną we wtorek a dziś kolejną. […]
różnie w maju z pogodą bywało, ale nie aż tak źle, żeby rowerek chociaż na dzień odpuścić. Znowu zatem wynik miesiąca 31/31:)) Po kilku dniach kilometrowej nędzy dziś ochota na jazdę była duża, rozważałam nawet jakiś […]
z okazji przyjazdu do Wawy Roberta z Elbląga (który to Robert był już absolutnie wszędzie ale w KPNie akurat nie:))) wiedziony lokalnym patriotyzmem niebieski przygotował trasę z serii “the best of”. Of KPN:)) Zaliczyliśmy wszystkie możliwe […]
start w Ożarowie. Linia sochaczewska niestety coraz bardziej zawodna. Wiedząc o tym postanowiłam odpuścić łapanie bardzo wczesnego pociągu – celowałam w następny co było ruchem dobrym – akurat załapałam się na spóźniony poprzedni… Z Sochaczewa wzdłuż […]