Worliny 2010
Zdobyłam szczyt!!! nie był to w dodatku szczyt moich możliwości, ale szczyt góry – o nazwie Góra Dylewska. Całe 312 mpnm (TRZYSTA DWANAŚCIE METRÓW). Podjazd był okropny, bo po totalnie dziurawym asfalcie, zatem i zjazd niefajny. […]
Zdobyłam szczyt!!! nie był to w dodatku szczyt moich możliwości, ale szczyt góry – o nazwie Góra Dylewska. Całe 312 mpnm (TRZYSTA DWANAŚCIE METRÓW). Podjazd był okropny, bo po totalnie dziurawym asfalcie, zatem i zjazd niefajny. […]
laptopek wyliczył przewyższenia 430m, jednak co to znaczy dobry asfalt – dzisiejsze pagórki nie zrobiły na mnie niemal żadnego wrażenia. No tak, wiem, że dla prawdziwych górali 430m to brzmi raczej śmiesznie, ale ze mnie góral […]
totalna niemoc. Wczorajszy rajd po górkach osłabił mnie potężnie. Od lat nie czułam takiego zmęczenia w łydkach. No i to ciągłe uważanie na kolanko jest już trochę irytujące, bo podjazdy pokonywane na pół gwizdka dłużą się […]
po wczorajszej próbie kolankowej przyszedł czas na poważny kolankowy czelendż. Jestem zachwycona, bo mimo, że jazda w dużym stresie, to jednak bez poważniejszych bólowych konsekwencji. A trasy są mocno wymagające dla naruszonych kolanek. Górki i pagóry […]
stresująca próba kolankowa. Duży dyskomfort i trochę bólu. Jazda z cyklu totalna męka. Fajne górki ale bałam się przycisnąć więc frajda umiarkowana. Niemniej zdecydowanie lepiej niż w poniedziałek, który był katastrofalny. Rozeznanie w terenie wypadło wielce […]